W St. Raphael zgodnie z obietnicą daną mojej Narzeczonej - zalegliśmy na plaży. Błogo leżeliśmy tak sobie aż do 16. Potem czas wyrzuszyć dalej. Najpierws dotarliśmy do Placu L. Wałęsy w St. Raphael. Następnie zwiedzenie fragmentów koloseum w Frejus i troche sie poszwędaliśmy po okolicy. Ruszamy dalej. Wzdłuż drogi można się co chwilę zatrzymać, żeby sobie zejść ze skalnego zobcza do wody. Widać prawdziwy lazur. Kolory i widoki są nieziemskie. Jedziemy w stronę St. Tropez.
Na miejscu był taki tłok, że bez zatrzymywania się pojechalismy dalej....