Następnego dnia rano wyruszamy dalej. Pierwsze było Antibes. Niestety muzeum Da Vinci było zmaknięte, poszliśmy więc do okolicznej kapliczki a potem na targ w starym mieście. Widoki z drogi prowadzącej wzdłuż morza były oszałamiające. Zresztą fotografie mówią same za siebie...